czwartek, 17 marca 2011

Spółdzielnie Socjalne. Oszukani bezrobotni.

Spółdzielnie Socjalne. Oszukani bezrobotni.

Autorem artykułu jest Piotr Waydel



Pierwsze Spółdzielnie Socjalne powstały we Włoszech na podstawie ustawy z 1991r. Stworzono je wychodząc założenia, że lepiej jest trochę pomóc, niż stale wypłacać zasiłki.

Pomysł polegał na pomocy w zakładaniu przez bezrobotnych takich spółdzielni, poprzez wstępne dofinansowanie ze źródeł publicznych, zmniejszenie obciążeń biurokratycznych, dodatkowe ulgi i uprzywilejowanie w kontaktach z władzami lokalnymi i centralnymi.

Założenia sprawdziły się wyśmienicie. Aktualnie we Włoszech działa ponad 4500 Spółdzielni Socjalnych, co stanowi prawie 5 % wszystkich włoskich spółdzielni i prawie 200000 zatrudnionych. Rozwiązanie to zostało powielone w wielu krajach Unii z dobrymi efektami.

Co dobre w Unii, to musi być również dobre w Polsce. Za czasów jeszcze poprzedniej kadencji sejmu, zaczęto wprowadzać przepisy o Spółdzielniach Socjalnych w Polsce. Ostateczny kształt nadała ustawa o Spółdzielniach Socjalnych z dnia 27 IV 2006 roku. Ustawa precyzuje wiele spraw, ale przepisów wykonawczych nie ma. Na podstawie hura optymizmu i wiary w to, co obiecane, powstało już około 70 takich spółdzielni w Polsce.

Porównam „ulgi” dla Spółdzielni Socjalnych, z warunkami założenia zwykłej działalności gospodarczej.

Przy założeniu zwykłej firmy, pod warunkiem, że nie prowadziło się takiej działalności przez 5 lat, dofinansowanie wynosi 5 średnich płac krajowych. Analogicznie, przy Spółdzielni Socjalnej można (z naciskiem na można) dostać 3-krotną średnią na każdego założyciela. W wielu przypadkach nawet tych pieniędzy nie udało się otrzymać.

Przy działalności gospodarczej automatycznie podlega się dużo niższym opłatom ZUS przez 2 lata. W Spółdzielniach Socjalnych istnieje możliwość refundacji części składek do ZUS. Osobiście nie znam jeszcze żadnego przypadku takiego dofinansowania.

Spółdzielnia Socjalna ma obowiązek prowadzić pełną księgowość. Jest to za trudne dla bezrobotnych, więc muszą płacić. W zwykłej firmie księgowość jest uproszczona do maksimum.

W założeniach, działalność ta ma być wspierana przez władze lokalne i samorządowe. Tymczasem Spółdzielnie Socjalne są traktowane jak organizacje nieudaczników, które stale coś chcą. Trudno się zresztą dziwić. W sytuacji braku przepisów wykonawczych i rozporządzeń, żaden urząd nie nawiąże współpracy i nie podejmie żadnej decyzji, aby nie popełnić jakiegoś błędu.

Jak widać „pomoc” Spółdzielniom Socjalnym jest fikcją. Zamieniono część bezrobotnych w płatników podatków i składek ZUS, na znacznie gorszych warunkach niż mają inni. W dodatku obciążono ich skomplikowaną biurokracją. To nie udało się żadnemu innemu państwu w Unii.

Ale punktu widzenia budżetu jest to korzystne i można pokazać, że władze się starają.

Najsmutniejsze jest to, że z tego powodu wiele osób, które zdecydowały się na taką działalność, jest teraz w dużo gorszej sytuacji materialnej niż przedtem.

---

Piotr Waydel


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz